piątek, 18 stycznia 2013


rudy.gej.jest_______________

"A w powietrzu unosiły się wciąż maleńkie okruchy lustra." __________ Królowa Śniegu, widziałem dzisiaj przedstawienie moich kolegów. Amazing. Co ten Hans miał w głowie? Chyba naprawdę jest tak, że ludziom powpadały okruchy lustra diabła do oczu, a co gorsza do serc. Może Ty, który przyjdziesz, masz właśnie taki okruch lustra w sercu i próbujesz ułożyć układankę z luster, służąc Królowej Śniegu, będąc uśpionym, nie zdając sobie sprawy, że ostatnim kawałkiem jest Twoje serce? Nie oddawaj życia Królowej Śniegu, oddaj je nam. Przyszłym nam. ____OBUDŹ SIĘ._____ Obiecuję, że jak Gerda (zostawmy podział płci) będę Cię szukał, przekonany o swojej racji i odnajdę Cię. Już niedługo. Czuję to.


Czy nie mogłoby być tak, żebyśmy wszystko, każde spotkanie i zdarzenie traktowali jak prezent? Absurdalnym wydawać się może myślenie o śmierci kogoś bliskiego jako o prezencie..., ale z drugiej strony jestem bardzo zadowolony z tego miejsca życia, w którym jestem, a nie byłbym tutaj bez swojej przeszłości, więc wszystko co się działo było losu prezentem. Miałem mieszane uczucia co do przyjazdu do miejsca, w którym jestem i to na kilka dni, jednak okazało się, że wydarzyło się kolejne spotkanie, spotkania i jest super. Wychodząc dzisiaj z teatru zobaczyłem na moim zaśnieżonym Peżociku napisy "rudy gej jest ok", na każdej z szyb, pierwszy odruch - zmazać, przecież to miasto, to miejsce, dostałem tu z piąchy w mordę za to jak wyglądam, wszyscy zobaczą, drugi odruch? - zostaw - niech widzą, najwyżej wybiją Ci szybę. Dziękuję osobie, która to napisała. Bardzo dobry czas. Tylko Ciebie nie ma. Ale i tak dziękuję.

I chcę mieć więcej pieniędzy, żeby nie musieć kupować tylko ciuchów z przeceny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz