piątek, 5 stycznia 2018

5 lat

łoł.

Pięć lat temu. Cały w nerwach wyzwałem świat, że ten świat ma rok. Rok na to, że cytuję: "znajdę to szczęście". Że będę w związku.

Ja pierdole.

No to znalazłem związek po roku. Nie tylko związek. Również to całe gówno które się wylało i całe jeszcze większe gówno w które wpadłem sam na własne życzenie.

Aż mi się nie chce wierzyć, że choć tyle doświadczeń za mną, to chęć wobec świata i losu i ta prośba ciągle jest taka sama. Mimo tych pięciu lat takich, że o ja jebie.

"Kim jesteś, byłem. Jestem, kim będziesz"

Dźwięczy w meksykańskich uszach dzisiejszych jeszcze bardziej.