czwartek, 29 września 2016

za.wodą.

Ja za wodą wielką. I wielka woda ze mnie. Pierwszy raz. Jak to wszystko mogło się stać? (Napisałem "ty chuju", i skasowałem) jak?

Dorosły Adam płacze nad sobą.
Dorosły Adam podejmuje decyzje.
Dorosły Adam trzyma lejce.

płaczę.podejmuję.trzymam.

wtorek, 27 września 2016

arcyważny___

"Bo nigdy nie byłeś dla siebie ArcyWażny" - powiedziała paniZ.

No nie byłem. Zaczynam być. Każdego dnia jest ciut lepiej. Każdego zdrowego dnia jestem silniejszy i wstaję z proszących kolan. Budowanie tej siły na trzeźwo jest chyba najlepszym doświadczeniem. Czuję, że to najmocniejsze fundamenty, które udało mi się w życiu zbudować.

Nie jest łatwo. Na siłę ta zmiana idzie. Jeszcze na siłę muszę sobie wmawiać, że to jak czuję jest dobre. Jest najlepsze.

Ciekawe co u Was. Gdzie się podzialiście? Wszyscy Wy - poprzedni. Każdy z Was mnie okłamał. Ja też kłamałem, chciałem być chciany. 33 rok ma być rokiem mojej prawdy. I jest. I będzie. I nie tylko 33ci. I żadne kłamstwo nie przejdzie. A jak się pojawi to mówię "do widzenia". do nie zobaczenia.

Uczę się tej delikatniej różnicy między ocenianiem, a nazywaniem.

Czy nadal żyjecie jak żyliście? Nadal wybieracie nie - czuć? Ja wybieram czucie i kurwa boli to czasami. Ponoszę koszt. Duży koszt tego co było.

W mojej bajkowej głowie i sercu mam kontakt z Wami wszystkimi. Tylko, że to głowa bajkowa. Zmieniam się.

sobota, 17 września 2016

prawda

Mam tak, że prawda do mnie przyjdzie. Nawet jeśli jej nie szukam. Nawet jeśli nie usłyszę odpowiedzi na swoje pytanie. To przyjdzie. Stąd. Stamtąd. Najczęściej przez nieuważność czyjąś, albo nawet nie. Po prostu przychodzi.

Mam wdzięczny być? Pewnie tak.Tylko nie umiem. Bo to boli prawda. Bo to prawda o ludziach, w których uwierzyłem. W których zainwestowałem. Za dużo. Za bardzo. Nie warto.

Źle inwestuję. Źle wierzę. Za bardzo czuję. Za bardzo chcę poczuć. Taki deficyt tego nie chcenia mam, że jak już chcę i zawierzę to za bardzo. A potem tylko boli. Tak jak śpiewała pewne Pani K "Ból znaczy tak długo, a takie krótkie to słowo".

https://www.youtube.com/watch?v=IFyRveSBGWI

wtorek, 13 września 2016

kuku

Cześć Kuku. Piszę do Ciebie.

Dziękuję Ci za wszystko, ale tak serio za wszystko. Że pojawiłeś się w tym a nie w innym momencie. Że pokazałeś mi to i tamto. Dziękuję. Bardzo nawet.

"Chodzą wciąż tą samą drogą, ale spotkać się nie mogą"

Wiesz skąd to? To mój pierwszy aktorski popis. Żuraw i Czapla. Kim wolisz być?

Będzie dobrze. Jeśli mamy jeszcze stanąć na swojej drodze to tak się stanie. Potrzebuję stanąć na nogi. Dobrze wiesz. Przynajmniej zacząć. Stać się staniętym.  Nie potrafiłem inaczej, stawiając Ci owo ultimatum. Nie dziwie się, że wybrałeś tak a nie inaczej. Czuję Twoje emocje. Odezwę się. Jeśli jest jak mówisz i będziesz, że poczekasz aż ja sobie to wszystko poukładam to będę wdzięczny jeszcze bardziej. Jeśli gdzieś sobie pójdziesz to może uda się coś innego. Odezwę się. Potrzebuję chwili. Wiem, że rozumiesz.

Proszę dbaj o siebie. O emocje. O swoje ciało. Szanuj się. Pamiętaj o nas.

Dziękuję.

Kuku to zawsze będziesz Ty.

piątek, 9 września 2016

nazywanie.

Lekcja nr1

Nazywam co to się dzieje wokół mnie tym co to coś jest. Nadaje znaczenie temu co jest dookoła ni mniejsze ni większe niż ma. Nie nadinwestuje swoich emocji w ludzi. Jestem spokojny. Jestem spokojny. Jestem spokojny. Nie kontroluję. Jestem spokojny. Każdy robi co chce.

Nie wiem nie wiem nie wiem. Niech już będzie poniedziałek.

Nazywam wszystko tym czym jest.

wtorek, 6 września 2016

wybuchy.na.słońcu

Ten dzień chcę zapamiętać. Jako przeciwwaga do bycia stabilnym. Jako bycie statkiem w trakcie sztormu. Płynę dalej. Jestem silny.

Telefon. Koleżanka. "A bo wiesz, zaczepił mnie w samolocie, dał wizytówkę, że Adam, że aktor z wykształcenia, że pracuje tu. Bo on nie może się ze swoim bratem skontaktować, nie wie czy żyje". Serce w gardle. Brat AM1ego. Dzwonię tu dzwonię tam. Mogłem olać. Mogłem powiedziec stop, nie moja sprawa, ale ktoś poprosił o pomoc, więc musiał być dość zdesperowany, że zrobił to w moim miejscu pracy z przypadkową osobą. Nie olałem. Wpadłem po uszy. Emocja. Telefon. Jeden drugi. Żyje. Ale granica postawiona. Tam nic się nie zmienia.

Umawiam się na telefon z Przyjaciółką i z tego powodu jadę wcześniej do miasta. Wychodzę z metra - a na mnie wychodzi PG. Radość, bo dawno się nie widzieliśmy. Radość. Stara miłość. Niestabilność. Ale tam też się niewiele zmienia.

Po telefonie widzę się z O. Idziemy na leniwe. Gadam o sytuacji z telefonem i kto na mnie wpada na rowerze? PR. WOW! Wcześniej zażartowawszy i sprawiwszy, że okazało się, że stabilny nie jestem. Że wiatr powieje a ja już. A tam się zmienia?

I idziemy  z O. do tego Prasowego. Stoimy w kolejce za PR i jego P.

- O. wiesz kiedy tu byliśmy ostatni raz razem?
- no kiedy?
- Jak płakałem do pomidorówki.

Zamknięty krąg. Nie ma przypadków. A na to wszystko ciekawość przede mną. Niech nowe idzie.
ja.ja.ja.

Ja jestem stałą. Moi Przyjaciele są moją stałą. Daję szczęście sobie sam. Nie jestem zazdrosny. Nie upatruję w działaniach innych braku chcenia mnie. Jestem spokojny. Jestem stabilny. Podejmuję decyzję i się ich trzymam. Nie boję się o jutro. Słucham siebie. Kiedy panikuję staję się spokojny. Biegam. Ćwiczę. Uczę się języka. Medytuję. Zajmuję się sobą. Nie odkładam spraw na później. Bycie samemu ze sobą jest dobre.  Biorę ze świata to co chcę i to co dla mnie dobre. Widzę i czuję emocje, pozwalam im być na chwilę, zauważyć, i pozwalam im odejść.

https://www.youtube.com/watch?v=QqbxzpOBmAo&app=desktop

piątek, 2 września 2016

otwieranie.zamykanie.

Nawet nie wiem czy dobrze robię. Już nie wiem czy rządzą mną emocje, czy jednak widzę jasno. Otwieram. Zamykam. A raczej robi się to samo za mnie. P powiedział, że żegna. Pożegnałem się z A. Reszta pożegnała się sama.

Nie wiem dokąd to dalej wszystko prowadzi. Naprawdę nie wiem. Działam bez planu. Przynajmniej się staram. Jaki jest możliwy najmniejszy krok naprzód do zrobienia teraz - prysznic.

Jak przychodzi ten atak to nie wiem co robić. Bo dawać sobie rady nie chcę, mówić sobie, dobra, jest tak, to zrobię to i to i to. Tylko nie wiem co w zamian. Czuję się w pułapce pułapki.

czwartek, 1 września 2016

lepiej.

To już chyba lepiej było żyć w iluzji. Brać sobie chwilowe chcenie to od tego to od tego. Pozwalać sobie na wiele. Nawet jeśli po wszystkim emocjonalny wpierdol był, to przynajmniej przez długą noc byłem oderwany. Bo teraz czuję, że wpierdol emocjonalny mam w każdą sekundę jestestwa. Może już lepiej było potwierdzać swoją wartość od innych bo przynajmniej to się działo. A teraz nie dzieje się nic. Tylko smutek. Mam ochotę się zamknąć w sobie i w czterech ścianach. Nie konfrontować się ze światem. Bo tak bardzo potrzebuję miłości i czułości, że już z każdym bym się przytulał. A każdy nie chce. Źle mi ze sobą. Znów.