czwartek, 24 stycznia 2013

filozofia.f**k.it_____________

Przyszła znowu do mnie ta książka, poczytam. Od razu wydarzyło się coś... Wczoraj na imprezie bawiliśmy się w "zdanie życia" - bach, otwierasz, czytasz. Przeczytałem. A dzisiaj od samego początku, wstęp - jak czytać książkę - jedna podpowiedź, otwórz książkę na dowolnej stronie, wcześniej myśląc czego potrzebujesz dzisiaj, być może zdanie będzie się powtarzać. Tak robię i co? To samo co wczoraj, już to lubię, a jeszcze bardziej zdanie:_____ "W swoich poszukiwaniach sensu i spełnienia możesz więc dotrzeć do celu stosunkowo szybko"._____ Tylko do cholery co znaczy "stosunkowo szybko". Nie wiem. Dobrze natomiast, że wiem jaki jest mój sens i spełnienie. Dobrze wiem, Ty też wiesz, Ty który przyjdziesz. Uśmiecham się. Czytam dalej, od początku.

Być może ta para, która siedzi obok mnie w kawiarni nie jest warta wspominania tu, ale to co robią od dwóch godzin jest dość dziwne... Przyszli, on się rozłożył na sofie podkładając kilka poduszek pod plecy, ona na krzesełku naprzeciw. Kupiła herbatę, wzięła filiżankę dla mężczyzny... i co? Rozmawiają po angielsku, chociaż są Polakami, łamaną angielszczyzną mówi ona... i kiedy dochodzi do nerwów wraca do polskiego... Czy umówili się na rozmówki? That's what I thought, but... ona nagle sięga po chusteczkę przy barze i płacze... i rzyga na niego emocjami i życiem i tym co dla niego zrobiła. Ukrywam się pod kapturem żeby móc ich podsłuchiwać. Cholera, no nie wiem... chyba jednak nie rozmówki. Mimo, że on trzyma w ręku z numerkami, może to tematy do rozmowy, no leży już prawie na tej sofie... no respect - just a little bit men... Dobrze, że nie jestem taką kobietą ani tym bardziej takim mężczyzną. Ble.

Rzuciło mnie dzisiaj w przeszłość. Dziwne, nie noszę już "związkowej" obrączki dwa lata? A czasami ciągle odczuwam jej fizyczny brak. Jak wkładam ręce do kieszeni spodni, zawsze uwierała, jak prowadziłem auto i wystukiwałem nią rytm o kierownicę, jak myślałem o różnych rzeczach kręcąc nią kciukiem. Ciekawe, ciało pamięta. Zmiana! Patrzę w przód.

p.s N. jest zakochana! Wspaniała wiadomość! Nareszcie! Teraz to już naprawdę kolej na mnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz