poniedziałek, 20 stycznia 2014

nasza.klasa.dla.pedałów_____WON!____ pierwsze.miejsce

nasza.klasa.dla.pedałów_____WON!____ pierwsze.miejsce

Po raz kolejny opuściłem ów miejsca. Zaznaczam ten fakt, żeby pamiętaĆ datę, bo jak pójdzie inaczej niż chcę, to pewnie mnie tam zagna. Sexu z tego w sumie nie było, związku tym bardziej. Za to kilka pseudo randek nieudanych bardzo, a kilka udanych, tylko co z tego? Nic. Zrobiło się tam bardzo nieciekawie, albo było tak zawsze, a ja tego po prostu nie widziałem. Także poszedłem sobie stamtąd. Jak masz przyjśĆ - to przyjdziesz do mnie bez tych miejsc, bo ja ciągle jestem tutaj i tak sobie czekam na Ciebie.

Chociaż już mniej. Chociaż już mniej. Chociaż już mniej.

Zobojętniało mi trochę wiele spraw. Rok temu pisałem, że czuję się jak wielki okręt, który pruje przez fale. Dzisiaj czuję się jak kijek rzucony do rzeki. Kiedyś z N, J, i E takie wyścigi urządziliśmy. No więc ja teraz tak się czuję. Tak sobie płynę. Bezwolny, ale wolny. I dziwne to takie. Bez sens czasami odnajduję tego, jak widzę i czuję, że znajduję się w miejscach i czasie jakimś nie tym. Bęc. Odbiję się. Odbijam się. Odbija mi. Odbija mi się. 

Gorączka mnie bierze, pierwsza od października 2012 roku. Dokładnie tak. I już wiem dlaczego tak rzadko to się dzieje, bo właśnie w takich chwilach mi Ciebie brakuje ciut więcej. Bo ta opieka, co nie? Uśmiech.

Jakoś tak widzę, że wielu mi bliskich stawia siebie na pierwszym miejscu. Tu się pokłócili, tam się pokłócili, tu sami chcą wieczór spędziĆ, ten wyjeżdża, ta płacze. Mam samych sparowanych Przyjaciół. Trust me - czasami to niefajne. Bo i o co tu się spieraĆ. Nawet jeśli potrzebuję Ciebie czy Ciebie, no to przecież Ty masz bliziutkeńko kogoś, i jak się tam kłócisz czy coś to gdzie ja się tam będę wpierdalał ze swoimi potrzebami opiekowania się. No... nie będę.

To w ogóle zdrowe? Bo jak chcę to napisaĆ, że ja bym siebie też tak wziął i postawił to z miejsca mam wyrzut sumienia - jak to? Na pierwszym miejscu JA? SAM?