czwartek, 21 marca 2013

zdarzenie.czołowe_______________

Moja głowa przejmuje czasami kontrolę. Idzie perfidnie na czołówkę z kłującym sercem. Dzisiaj serce jest fiatem 126p - maluchem, a głowa ogromnym tirem. BUM. Czołówka. Wypadek. News w gazetach - maluszek nie miał szans, a tir wyszedł bez szwanku, kilka zadrapań. Kim jest kierowca mojego TIRA? Mojej głowy? O! Głowo - wspaniale sabotujesz moją nową rzeczywistość. Jedziesz ten swój monolog: "Nie tak, nie ten, nie tu, nie tędy". Nie nie nie nie. Bla bla bla. Oczywiście, że jestem w strachu i w niepewności. Serio nie wiem. 

Lubię patrzeć jak śpisz, a ja piję kawę, bo kochasz spać. A jak sobie przypomnę Twoją twarz za dnia to się uśmiecham. Jak mnie uczysz języka migowego, to cieszę się w środku niesamowicie. Twoje oczy mają taką ekstra złotą obwódkę wokół źrenicy. Nie mogę się doczekać piegów na Twoje twarzy latem.

Wiem to i czuję. Dobrze, że przyszedłeś, bo zmieniło się wiele. Dziękuję.

Jesteś obecny dzisiaj. To dzisiaj jest dla mnie wszystkim, bo serio serio nie wiem co będzie jutro, jakkolwiek chujowo górnolotnie to nie zabrzmi. Boję się tak samo jak Ty, bo noga może nam się powinąć, z reszta już się powinęła. Może się nie udać. Trudno jest budować coś, przepraszam - Coś. Nie wiem. Moja zgorączkowana głowa rządzi dzisiejszego wieczoru. Idę spać.

Najwyżej zostanie po mnie sweter, który dzisiaj dostałeś. Uśmiech. Ironia - broń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz