środa, 6 marca 2013

Dzień.dobry.poproszę.spacer_____111zł______s.pełnienie_____3sprawy.

1sprawa:
Otwieramy tak o 8 rano. Pierwsi klienci zjawiają się zaraz po otwarciu, badamy wzrost, wagę, upodobania spacerowe.
- Dzień dobry, poproszę spacer.
-Oczywiście, wózek spacerowy? Czy pozycja leżąca?
-Leżąca.
-Waga? Wzrost?
- 89, 194.
- Świetnie, czyli model "Zuzia XL". Czas?
- Dwie godziny.
- Prowadzący?
- Tak, poproszę Panią Marysię.
- Świetnie. Zapraszam do szatni.

I ktoś mnie wiezie. Ja opatulony, tylko kawałek buzi wystaje. Oczywiście wózek ma dodatkowy napęd, bo żadna Pani Marysia nie da razy mną powozić. Jedziemy. Zasypiam. Budzę się. Słyszę szum samochodów. Potem już nie. Nic mnie nie obchodzi. Co jakiś czas dłoń Pani Marysi dotyka mojej twarzy, żeby sprawdzić czy nie jest mi za gorąco, albo za zimno. Nasłuchuję rozmów Pani Marysi, z Panią Zosią. Nachylają się nade mną, mówią: "Jej, jaki piękny, jaki duży, jak pięknie śpi, jak się pięknie uśmiecha, jak pięknie to, jak pięknie tamto". Dowartościowanie w pełni. Wracamy. Wstaję. Wychodzę. Piękny dzień przede mną. Taki pomysł na biznes. 

2sprawa:
Ile kosztują majtki Kalwina Klajna? A buty kogoś tam kogoś? Najka na przykład. Dużo za dużo. Ciągle słyszymy, mam to, mam tamto, za tyle, za tyle. A ta w tym, a ten w tamtym. Eksperyment. Policzyłem za ile mam dzisiaj na sobie rzeczy. 111zł. Dokładniej? Sakrpetki - kradzież z teartu, majtki 7zł, dres 15zł, buty (kupione 3 lata temu) 30zł, bluza - free, t-shitr - free od pracodawcy, szal (3 lata temu) 30zł, golf - 30zł. Dobrze policzyłem? Śmiech na sali. To się zmieni.

3sprawa:
Spełnienie. Krótko. Przyjdź. Zmieniam się. Prawie jestem gotowy na przyjęcie. Ulga będzie wspaniała.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz