poniedziałek, 8 lipca 2013

zwierze______dusz.połączenie

Nazwaliśmy TO Zwierzęciem. O którym wiemy tylko my. Które jest wolne i biega po lesie szukając pożywienia. Które ukrywa się nocą gdy się boi, gdy nie jest Mu najlepiej, gdy Mu zimno. Mogliśmy Mu wszystko mówic, powierzyc wszystko (nie działa małe Ć). Zwierze. Dla Niego zawsze miejsce w sercu.

7 lat temu Go poznałem. H. Nie Polak. Zobaczyłem H na tarasie wilgotnego drewnianego turystycznego mocno sfatygowanego domku, skręcającego papierosa. Spojrzałem i poczułem. Wiedziałem wszystko. H też pamięta ten moment. I chodź ani ja wtedy jeszcze Pedałem siebie nie nazwawszy, tym bardziej H, którego Dziewczynę poznałem dzisiaj. Jedne z piękniejszych dwóch tygodni mojego życia. Płakałem, że więcej Go nie zobaczę. Zobaczyłem. Kilka razy. Wszystko było na miejscu, a najwspanialsza cisza. 

"Jakiego masz?" "Aktyw, pasyw, uni?" "Co lubisz?" "Masz lokum?". Nie było tych pytań. Było dusz połączenie. Kilka pocałunków. Jedna noc spędzona blisko, kiedy moje bezradne ciało nie mieszcząc emocji drżało całe. "Wszystko w porządku? Cały się trzęsiesz" "Tak, to chyba zimno" "Chodź, przytul się". 

Wspaniale było Go dzisiaj zobaczyc. Po tak długim czasie. I poczuc, że Zwierze jest blisko. Jest ciągle. Jest. Jest ciepło. W sercu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz