niedziela, 7 lipca 2013

horyzont____miejsce.spotkania____wolność

Tęcza z nieba zawsze jest okrągła. Ani początku, ani końca. Bez końca. A horyzont gdzie woda spotyka się z niebem z okna kokpitu jest jak ściana, tuż przede mną, wrażenie zachwilowego zderzenia. Dotknąć się chce, a przecież jest dalej niż mogę to sobie wyobrazić. Albo odwrotnie, widzę go daleko, a jest na wyciągnięcie, na zderzenie, na zaraz.

Tam się spotkamy. Tam się z Tobą umawiam. Ty przyjdziesz i ja przyjdę. Tam poczujemy wspólną wolność. Nie spóźnij się. Nie będę czekał. Nie czekam na spóźnialskich.

Dobrze mi dalej. Dobrze. Dobrze. Dobrze. Przytrzymam to. Mam to. Mamy to. Mamy Cię. Nie mam Cię. Jeszcze.

Do zobaczenia. Tam.


1 komentarz: