sobota, 20 lipca 2013

9.lat.1.dzień.1.godzina__________zmieniam

Pierwszy post na prezencie dla siebie pisany. Miło jest.

M. 9 lat, 1 dzień i jedna godzina. Nie wyobrażam sobie jakbyś mogła jeszcze być. Tyle się zmieniło. Wszystko się zminiło. Ha, może poza meblami u Taty, tam cały czas ten sam materac w sypialni, na którym odeszłaś, uwolniłaś się. Mam nadzieję, że Ci dobrze gdzieś tam. M. Czuwaj proszę. Łzy już rzadko.

Dostało mi się od takiego jednego. Że burzą w szklance wody jestem, że księcia z bajki szukam, że za mało lubię, a za mocno czuję. Rację miał po kilkakroć. Celnie strzelał we mnie. Postrzelał, postrzelał, szumu narobił i poszedł sobie. I dobrze. Dzięki. Dlatego?

Zmieniam. Po wczorajszym teleskopie (nowe słowo od Ch), zmieniam. W zasadzie wracam do korzeni, do wyścia punktu gdzie się zaczęło. Zobaczymy jak będzie. Znowy windą do serca, mebluję to miejsce na nowo i rozgaszczam się tam. Tam dobrze,  tam spokój. Bo na górze to nerwy, i agresja wróciła, pięści w głowę poszły nie raz. Wystarczy. Przecież jest dobrze. Naprawdę jest. Więc ze spokojem. W drogę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz