czwartek, 18 kwietnia 2013

pętle_czasu___________

Czasami sobie myślę, że pętla czasu zaciska się wokół mojej szyi, lekko podduszając, co bywa przyjemne.

Miasto na W. Godz. 8:40. Pijąc kawę, wcinając szejka bananowego, powróciwszy skądś gdzie oddech stawał się krótszy, a ciało pokrywało się potem zyskując jakże chwilową przyjemność. Pętla czasu. Znowu tam wróciłem, do niego. Bo jest. Bo na wyciągnięcie ręki. Bo zawsze jest fajnie. Czasami bardziej fajnie, czasami mniej. Teraz było mniej. Powtarzalność. Ty tak, ja tak. Ty liżesz tu, ja liżę tam. Zaciska się wokół szyi. Ten natłok myśli, gdy zasypiam nie u siebie. Gdy wracam do siebie nad ranem. Na szczęście jest ciepło. Na szczęście jest dobra kawa i mój bezpieczny żoliborz.

Przyjdź już, bo znowu się gubię. Bo wiem, że tam wrócę. Bo chcę sobie robić to przyjemne kuku. Bo naprawdę jest fajnie, ale chcę już z Tobą i tylko z Tobą.

Miasto na R. godz. 23. Owocowa saga, makaron z sosem serowo-gówniano-śmietanowym, danie chuj instant. Jarzeniowe światło, ostre. Źle się w takim świetle wygląda, źle wyglądam. Mocny bałagan, mocne słowa dzisiaj z klawiatur przeróżnych. Mocny dzień. Bałagan. Dużo pytań. Sam sobie to robię. Sieczka. Sraczka. Pytań moc. Te słowa pisane są tak ubogie. Tak iluzoryczne. Te wyznania. Miłości. Zakochania. Podrywy. Czy to cokolwiek znaczy?

Podduszony. Sen może spokój przyniesie. Robię to co czuję. Windą do serca. Tam spokój.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz