czwartek, 1 sierpnia 2013

ostatni.

Dzieścia ileś. Ostatni raz tak piszę. Pewnie ostatni. Bo mogę się złamac i napisac jeszcze w ostatniej chwili w wieku dzieścia. Odcinam się. Wrócę jako dzieści. 

Jestem gotowy. Dzisiaj to poczułem. Jadę to w sobie zakorzenic. Ugruntowac. Tę gotowośc. Jestem gotowy. Wolny. Oddychający. Czasami jeszcze panikujący, ale to ostatnie podrygi. Jestem gotowy na Nas.

Przyjemnie było byc przekonanym przez chwilę, że to zaraz się stanie, a potem przyjemnie było leżec na kolanach R. wpatrując się w liście dębu od spodu. To było przyjemne. Tak chciałem poczuc to topnienie, to ciepło, to co poczuję jak poczuję, a nie poczułem. Bardzo się starałem. A może to nie będzie takie ewidentne? Może jest jakieś takie zakurzone? Zaduszone? Nie wiem. Nie czuję. 

Wiem, że gotowy jestem. Wrócę spokojny. Mam nadzieję. Naprawdę brakuje już tylko Ciebie. Ciebie jednego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz