czwartek, 6 czerwca 2013

sam.na.sam.sam.nie.sam.SUPER.SAM._____

Lubiłem chodzić do SUPER SAMU z Mamą. "Stodoła" się nazywał. Bo można było chodzić między regałami i wybierać i patrzeć i marzyć. Rzadko tam chodziliśmy. Wolność wyboru była niecodziennością.

A dzisiaj? 250metrów od Ciebie jest ośmiu pedałów. Przebieraj. Wybieraj. Zdjęcie twarzy, zdjęcie fiuta, masz gumki i lubrykant? U mnie u ciebie? Teraz? Za ile? Za darmo. Wszystko za darmo. Wsadź wyjmij. Poliż. Połknij. Zrzygaj się.

Wolność przywrócona. Wolny w niewoli swojej. Sam na sam nie sam. Mam nadzieję, że mój Osobiście Osobisty Lekarz zostanie przy mnie w tej nie co zmienionej formie. Mam nadzieję, że wolność przywrócona nie stanie się na nowo moim więzieniem. Mam nadzieję, że mój fiut nie oszaleje.

Czas na bycie. Super sam. HA! To dopiero. Super sam. 

Idę do psychiatry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz