dorosły
Na razie trochę na siebie krzyczę w środku. Jak mi za myślą pójdą emocje. I się wkręcę w kołowrotek i zakręcam tam gdzie nie trzeba. To krzyczę: Przestań! Zostaw! Nie wolno! Inaczej na razie nie umiem.
Ale może przyjdzie taki dzień, w którym siebie przytulę i powiem.
Już dobrze.
I się siebie przytulę.
Łażę po parapecie. A spadnę? Wieje czasem mocno.
Deficyt znaczenia. Mało znaczę dla siebie. Za mało. Będzie więcej.
A strach niech przeze mnie przepływa. A niepokój niech przepływa. Niech płynie to wszystko.
Nie ty. nie ty. Nie ty. nie ty. Już nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz