piątek, 2 września 2016

otwieranie.zamykanie.

Nawet nie wiem czy dobrze robię. Już nie wiem czy rządzą mną emocje, czy jednak widzę jasno. Otwieram. Zamykam. A raczej robi się to samo za mnie. P powiedział, że żegna. Pożegnałem się z A. Reszta pożegnała się sama.

Nie wiem dokąd to dalej wszystko prowadzi. Naprawdę nie wiem. Działam bez planu. Przynajmniej się staram. Jaki jest możliwy najmniejszy krok naprzód do zrobienia teraz - prysznic.

Jak przychodzi ten atak to nie wiem co robić. Bo dawać sobie rady nie chcę, mówić sobie, dobra, jest tak, to zrobię to i to i to. Tylko nie wiem co w zamian. Czuję się w pułapce pułapki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz