arcyważny___
"Bo nigdy nie byłeś dla siebie ArcyWażny" - powiedziała paniZ.
No nie byłem. Zaczynam być. Każdego dnia jest ciut lepiej. Każdego zdrowego dnia jestem silniejszy i wstaję z proszących kolan. Budowanie tej siły na trzeźwo jest chyba najlepszym doświadczeniem. Czuję, że to najmocniejsze fundamenty, które udało mi się w życiu zbudować.
Nie jest łatwo. Na siłę ta zmiana idzie. Jeszcze na siłę muszę sobie wmawiać, że to jak czuję jest dobre. Jest najlepsze.
Ciekawe co u Was. Gdzie się podzialiście? Wszyscy Wy - poprzedni. Każdy z Was mnie okłamał. Ja też kłamałem, chciałem być chciany. 33 rok ma być rokiem mojej prawdy. I jest. I będzie. I nie tylko 33ci. I żadne kłamstwo nie przejdzie. A jak się pojawi to mówię "do widzenia". do nie zobaczenia.
Uczę się tej delikatniej różnicy między ocenianiem, a nazywaniem.
Czy nadal żyjecie jak żyliście? Nadal wybieracie nie - czuć? Ja wybieram czucie i kurwa boli to czasami. Ponoszę koszt. Duży koszt tego co było.
W mojej bajkowej głowie i sercu mam kontakt z Wami wszystkimi. Tylko, że to głowa bajkowa. Zmieniam się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz