czwartek, 19 września 2013

pełne.olśnienie.w.pełnię.

Ja pierdolę!

30 dni bez pisania. Ten miesiąc był jednym wielkim spadaniem w sraczkę, w gówno, aż poczułem się totalnie sobą obsrany.

Obudziłem się wczoraj po popołudniowej drzemce. Dół. Constans ostatnio. Myślę sobie, napiszę do O. komuś muszę, a do Niej dawno nie pisałem. I tak planuję w głowie co napiszę. Że to, że chuj z tym, że ja pierdolę, że już nie mogę, że dół, że dlaczego. A potem! JEB! Obuchem w łeb! CO SIĘ DZIEJE!!!!???

Pytam się, kiedy to się stało? Kiedy stało się to, że myśl o posiadaniu faceta, byciu w związku zdominowała WSZYSTKO, najwszystko! Każda myśl, każdy ruch gałek ocznych był oddany wypatrywaniu Ciebie. Nie ma Cię. Kurde! Dół za dołem, poszedłem w jakieś chlanie samotne bezsensowne, praca, dom, drinki, sen, kac, dół, praca, łzy pod prysznicem. Kiedy to się stało, że myślenie i czucie o miłości zaczęło byc biczowaniem siebie mnie?

Rzuciłem pilotem o ścianę, ziemniakiem o podłogę, a komputerem o stół. WOW! Dosyc. Agresjo WON! 

DOSYC TEGO!

Jednocześnie, nie mogę zrobic tego co wszyscy do niedawna mówili - przestań o tym myślec, to wtedy przyjdzie, pierdol to, miej wyjebane, odpuśc. Nie chcę, bo to tak jakbym odpuszczał i pierdolił siebie. Bo przecież nadal chcę. Tylko bez tego czarnobielstwa już. Wystarczy hej.

Wścieków penisa nie ma. Póki co. Przytulic bym się tylko w nocy chciał, bo cholera zimno się zrobiło.

Środka potrzebuję. Równowagi. 

Egzemplarze spotykam ciekawe. Niezorganizowany krawiec  Ma, czy zbunkrowany zwirusowany Mi. Krawiec by się mógł odezwac, bo fajny jest, ale jego niezorganizowanie mu niezorganizuje smsa do mnie. A zwirusowany? To ściana dla mnie nie do przebicia, nie z moim systemem. Nieźle było spotkac kogoś o wrażliwości rozbuchanej o milion razy bardziej, o autodestrukcji poziomu w chuj! 

I te sny! Szkarlatan rzygający po tym jak go pieprzę w usta, Półgrek który całując mnie na siłę wrzuca do ust monety, które mi się przyklejają do przełyku. Wszędzie jakieś gwałty na mnie, albo ja na kimś. SPOKÓJ!

Uff.

Potrzebowałem to napisac, nie wiem czy to powrót czy nie. Jeśli tak to w innej formie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz